Próbuję się nauczyć Ekranu i coś mi ciężko idzie... zastanawiałam się co mi nie pasuje - no i chyba odkryłam.

Otóż przeszkadzają mi obrazki. Jak dla mnie jest ich za dużo. Nasuwa mi się porównanie do agresywnej muzyki w hipermarketach.  Ta masa zdjęć powoduje, że trudno wyłowić tytuły, autorów, wątki... Wydaje mi się, że spotykamy się tu, by wymieniać informacje, poglądy, polemizować - a nie oglądać:(  W tym jarmarku kolorowych obrazków gubią się treści.

Czy tylko ja mam takie wrażenia?